sobota, 24 marca 2012

Deweloperzy znaleźli sposób na ominięcie niekorzystnej ustawy

Nieruchomości mieszkania

Wystarczy zawrzeć fikcyjną umowę: obietnicę sprzedaży mieszkania, aby uciec z inwestycją od kleszczy niekorzystnych przepisów, które wchodzą pod koniec kwietnia. Budowlańcy produkują więc tony papierów.

Ustawa deweloperska zacznie obowiązywać 29 kwietnia. Deweloperzy tygodniami studiowali jej przepisy, żeby znaleźć furtkę, która pozwoli im uciec od niekorzystnych dla nich rozwiązań. I znaleźli, masowe korzystanie z niej już odbija się w danych statystycznych jako ożywienie w branży. GUS wyliczył, że liczba pozwoleń na budowę w pierwszych miesiącach 2012 r. wzrosła o ponad połowę w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, a mieszkań rozpoczętych – o 6 procent. Rozpoczęcie sprzedaży przed czasem obowiązywania nowych przepisów wyłącza inwestycję spod ich działania.
Wystarczy ogłoszenie z ofertą sprzedaży mieszkań, aby uciec spod ustawy. Do tego jedna czy dwie umowy np. z naszymi pracownikami i choć nie ma nawet dziury w ziemi, nie będzie obowiązywać nas ustawa. Dlatego deweloperzy zawierają masowo tzw. umowy rezerwacyjne na mieszkania z fikcyjnymi kupującymi. Są to umowy niezobowiązujące, tzn. nie ma w nich wskazanej kwoty, jaką trzeba zapłacić za mieszkanie, ani czasu, do kiedy powinna zostać podpisana ostateczna umowa sprzedaży. Prawnicy doradzają też, by deweloperzy wydawali klientom pisemne oświadczenia, w których się zobowiązują, że w późniejszym terminie podpiszą z kupującym umowę na sprzedaż danego mieszkania. 

Deweloperom zależy na wymknięciu się ustawie, gdyż obciąża ich kosztownymi obowiązkami. To powoduje, że klient będzie miał do wyboru tanie mieszkania budowane według starych przepisów lub droższe, ale gwarantujące mu większe bezpieczeństwo, zbudowane zgodnie z nową ustawą. Przewiduje ona, że deweloper ma obowiązek założenia rachunku powierniczego w banku, na który będą trafiać pieniądze kupujących mieszkania. Rachunki takie mogą być otwarte, czyli pieniądze od klientów będą wypłacane deweloperowi etapami, po skończeniu danej partii inwestycji. W przypadku rachunków powierniczych zamkniętych deweloper dostanie pieniądze po całkowitej realizacji projektu. A to dla niego duża trudność, bo prace będzie musiał finansować albo z oszczędności, albo z kredytu bankowego, który jest coraz droższy i trudniejszy do otrzymania. Do tej pory wielu deweloperów kredytowało się pieniędzmi klientów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz